Czy sądzicie, że w pracy menedżera nie brakuje dylematów etycznych?
Może do najtrudniejszych z nich należą te związane ze sprawami pracowniczymi.
Częstym jest pytanie, slogan:
- Jak tam w pracy?
- Jak w raju! W każdej chwili mogą mnie wyrzucić!
Więc jak z czystym sumieniem wysłać na bezrobocie ludzi, którzy wiele lat przepracowali w firmie.
Jak obojętnie przeprowadzać redukcję personelu, wiedząc, że wśród zwalnianych są osoby nieporadne lub mające trudną sytuację osobistą?
A najgorsze może być, że przecież wielu z nich przyjętych było przez niego, z wieloma z nich było się po imieniu.
- Jak się nazywasz? (Nigdy nie mówię do podwładnych po imieniu).
- Nazywam się Jerzy Kochany.
- Dobra Jurek, mamy coś do zrobienia.
Co wybrać: ochronę najsłabszych czy lepsze wyniki dla firmy?
Tym większym dylematem jest to, jeśli trzeba to zrobić na podstawie nie do końca potwierdzonych informacji lub opierając się na subiektywnych odczuciach bezpośrednich przełożonych.
Na czym w takim bądź razie opierać swoją wiedzę i odpowiedzialność?
Najgorzej jest wtedy, gdy propozycję odejścia funduje się pracownikowi, którego się promowało na stanowisko i otwierało się u ścieżkę awansu.
- Jurek, ja już nie mam do Ciebie siły! Wszystko robisz wolno – wolno pracujesz, wolno mówisz…
Czy jest do cholery jakaś rzecz, którą robisz szybko, abym mógł wykazać, że nadal jesteś przydatny?
- Tak… szybko się męczę.
A nacisk góry, stawia przełożonych w coraz bardziej trudnych moralnych sytuacjach.
Bo w pewnym momencie będzie musiał wybrać między lojalnością wobec koleżanek i kolegów, a lojalnością wobec pryncypałów.
Walka o ogień, niekoniecznie dotyczyć musi wyższego szczebla.
A może tę odpowiedzialność przekazać służbowo o szczebel niżej?
Oczywiście dylematy moralne i etyczne pozostają, ale odpowiedzialność spada na innych, chociażby na kierowników lub liderów.
A co, za darmo maja brać pieniądze?
Jak się dostało władzę to i kaca z tego powodu powinno się mieć.
- Wiesz, mam zwolnić parę osób i przez to nie mogę spać, wiercę się całą noc, ale z nerwów nie daję rady zasnąć.
- A ja śpię jak niemowlę…
- No, co Ty, naprawdę? Jak to, jak niemowlę?
- No po prostu, całą noc ryczę, a nad ranem sram w gacie…
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.