22 listopada 2025

KATEGORYCZNE NIE !

Jedną z wybitnie irytujących metod zdobycia awansu, czy też innych korzyści służbowych jest tzw. „lizusostwo” czy dosadniej „wazeliniarstwo”. Prowadzi do konfliktów ze współpracownikami psując atmosferę w pracy, co prędzej czy później odbija się na efektach pracy – jako płynnej i efektywnej współpracy całego zespołu.
Oficjalnie przełożeni nie przepadają za wazeliniarzami. Wręcz nerwowo reagują na pochlebstwa. Jednak bezpardonowo faworyzują lizusów. Jeśli nie wierzycie to spójrzcie na swoje podwórko. Na pewno się nie mylę i każdy czytając to pokiwa głową. Z pewnością nie świadczy to o nich dobrze a dodatkowo wychodzą na niepewnych siebie, rządnych poklasku i potwierdzania swoich dokonań.
Lizusostwo występuje w wielu formach od wyolbrzymiania swoich zasług na tle innych pracowników, sprawiania wrażenia oddanego bezgranicznie pracownika, poprzez niesmaczne, nieszczere komplementowanie przełożonego, aż po donoszenie o potknięciach współpracowników. Każda z tych form jest odmienna od innej, ale w sumie prowadzi do tego samego, czyli wejść szefowi w d… Wyolbrzymianie swoich zasług. Trochę można to podciągnąć pod mitomanię. Wyolbrzymianie i umniejszanie roli innych, to błąd myślenia polegający na wyolbrzymianiu wad i porażek innych. Podkreślanie ich słabości oraz minimalizowaniu zalet, sukcesów czy mocnych stron. To w oczach szefostwa super pracownik, który jak nikt inny powinien być na piedestale. Przykład idzie z góry dlatego bardzo wiele zależy właśnie od szefa.

 

Social Media