Ferdek szykuje choinkę oraz wigilijny stół.
Trochę się zmęczył przygotowaniami i zasiadł na wersalce.
Niespodziewanie wpada z wizytą Boczek, który także jest w trakcie przygotowań do wigilii.
– Panie Ferdku, takiego se karpia sprawie na święta i jeszcze….Przybieżeli do….w mordę jeża, pasterze.
– Panie Boczek. Ja Pana proszę, co byś w mej obecności tak nie wył i takich nie używał, ja Pana grzecznie proszę.
– Panie Ferdku, ja wpadłem, bo czegoś jeszcze mi jeszcze brakuje… a wiem nie masz Pan sianko pod obrus.
– A słoma może być.
– Może być panie Ferdku.
– To se Pan wyciąg z butów.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.