Bo z naszymi świętami narodowymi tak to już, niestety, jest.
Inni się bawią, świętują, parady organizują, pikniki, a u nas tylko potrzeba i potrzeba biznesu etc....
A może już najwyższy
Jest ze mną coraz gorzej i niestety, chyba mam sklerozę.
Oprócz dwóch, no może trzech przypadków, jakoś nie mogę sobie przypomnieć, żeby ktokolwiek przyszedł i powiedział: … zróbcie coś, …
Pan przełożony, mity czy fakty, chcę na początek zadać proste pytanie:, czego boimy się najbardziej w sytuacji zagrożenia?
Więc cyk Walenty, na bok sentymenty.
Odpowiem za Was - OŚMIESZENIA.
Poczucie
Nie będzie radośnie, bo to, co się dzieje wcale do śmiechu nie skłania.
A to, co dzieje się wokół nas poza pogodą, która w tym roku zwariowała - tym bardziej.
Najczęściej wychodzi z założenia, że nie może ufać swoim pracownikom.
Nie ukrywa tego specjalnie i dlatego permanentnie ich sprawdza.
Kontrole, telefony „lukanie” zza węgła to tylko niektóre metody „dozoru”.
Jak