Jak każdy pragnę żyć w środowisku bezstresowym i pełnej harmonii z otoczeniem.
Rzeczywistość, nasze wyobrażenia i codzienność dalekie są od swojskiej sielanki.
Praca zawodowa daleko odbiega od wymarzonego obrazu.
Co zatem stało się z naszymi marzeniami?
Czy zmęczenie praca środowiskiem nie pozwala nam na szczęście?
Często tak właśnie jest, że problemy i praca przysłaniają nam całkiem niezły obraz landrynkowego światu, który funduje nam pracodawca.
Czy faktycznie wśród tylu kolorów stajemy się niewolnikami wszelkiej gamy odcieni szarości?
Pogłębia to stan apatii i zobojętnienia, który nieczęsto kończy się jakimś wybuchem.
Pewien gość Heinz Leymann sformułował i opisał zjawisko, które wszyscy znali a nie nazwali. MOBBING.
A cóż to znowu za cholerstwo, zastanawiało się wielu.
Leymann był lekarzem i zarazem psychologiem, który podczas częstych badań stwierdził psychiczne zmęczenie pewnej grupy pracowników.
Po długich i skrupulatnych badaniach przeprowadzanych na wybranej 1300 osobowej grupie, określił ich stan, jako zmęczenie psychofizyczne spowodowane nękaniem w miejscu pracy.
Ot mądrość, takie rzeczy często się zdarzały, ale ten Szwedzki lekarz pokusił się na bardziej przewrotną tezę i dodał dokładne sformułowanie, które charakteryzowało się długością i systematycznością tego procesu w miejscu pracy.
„Jeżeli pojawiają u ciebie takie oznaki, że znowu wyszedłeś z pracy z uczuciem ulgi, że na dzisiaj wreszcie koniec; wyczerpany, niepewny, co przyniesie jutrzejszy dzień, i nawet w domu nieustannie myślący o pracy?
Jeżeli praca obecna dawała Ci dawniej wiele satysfakcji, a teraz Cię trapi i dostrzegasz tylko zatrutą atmosferę wokół siebie – mnóstwo wzajemnych podejrzeń, obmowy, donoszenia przełożonemu (oczywiście „przypadkiem”), czyhania na Twoje potknięcie.
Może to być spowodowane mobbingiem, o którym jeszcze nie wiesz”.
Strona www stworzona w kreatorze WebWave.