28 grudnia 2023

Kochana żono

Długo się nie odzywałem, bo za tą pracą wywędrowałem do jakiejś dziury o nazwie London.

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedziała, że do Ciebie piszę.

Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł.

Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz.

Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać.

Niedawno Kazek ten, co z nim wyjechałem, przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej niż do tej pory, o czym ci donoszę, obyś się nie bała, że mnie się coś może stać..

Mieszkamy teraz w fajnej chałupce.

Jest tu pralka, choć nie jestem pewny, czy się nie zepsuła.

Wczoraj wrzuciłem do niej pranie, pociągnąłem za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło.

Ale przecież się z powodu tego nie powieszę…

Pogoda nie jest najgorsza.

W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy.

Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery.

Co do kurtki, którą chciałaś, to Kazek mi podpowiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie.

Dlatego oderwałem guziki i włożyłem do kieszeni.

Acha.. teraz najważniejsze.

Dostałem w końcu pracę.

Jestem dumny jak paw, bo mam pod sobą jakieś pięćset osób.

Wysiewam teraz trawę na cmentarzu.

Praca przyjemna i niestresująca i dająca dużo możliwości rozwoju i awansu.

Z tym Kazkiem nieźle się mieszka, ale trochę jest z nim gorzej.

Któregoś dnia jak jechaliśmy do roboty to zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki.

Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas z kolegą wyciągnąć ze środka.

Jak się będziesz widziała z Frankiem, pozdrów go ode mnie, a jeśli nie, to mu nic nie mów..

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę funtów, ale już zakleiłem kopertę

Social Media

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.