02 stycznia 2024

Władza i narkotyk

Władza jest jak narkotyk, lecz co ciekawe im mniejsza i mniej znacząca tym bardziej uzależniająca.

Pozwolono Wam zasmakować wielu rozmaitych czynników: aprobatę, szacunek, sukces bycia na szczycie, potęgę bycia szefem.

Nauczono was cenić w sobie rolę kapitana zespołu, dyrygenta orkiestry itp. podobnych bzdur.

Kiedy z zamiłowaniem zaczęliście się rozsmakowywać i uzależniać od tego, pojawił się strach.

Strach nad utrata tego, przerażenie na myśl o niepowodzeniu, popełnieniu błędu i perspektywie krytyki.

Stawaliście się tchórzliwie zależni od innych, pozbawieni jakiejkolwiek wolności.

Lecz to nic, w porównaniu z tym, gdy już raz się zasmakowało we władzy, w sukcesie, to pragnienie staje się coraz większe.

Jest jak z uzależnieniem do narkotyków, nie ma minuty abyście nie myśleli świadomie lub nieświadomie o dostrajaniu się do reakcji innych, maszerując w rytm ich bębnów.

Równym krokiem paradować przed frontem.

To My jesteśmy teraz u władzy, to na Nas skupiona jest uwaga.

Ale to iluzja.

Rytm wybijany przez dyrygenta jest tylko rytmem, który zagłusza inne normalne odruchy.

Zostaje tylko strach i równy krok, aby nadążyć za innymi, aby nie pomylić nogi.

Kiedy jednak coś się stanie, kiedy nie uzyskacie aprobaty i jesteście ignorowani, doświadczacie samotności tak nieznośnej, że czołgacie się do ludzi i żebrzecie o przynoszący ulgę narkotyk zwany wsparciem, dodawaniem otuchy, odwagi.

Życie z ludźmi w takim stanie wymaga nigdy niekończącego się napięcia. “Piekło to inni” – powiedział Sartre.

I jakie to jest prawdziwe.

Być z ludźmi to oznacza życie w napięciu, być bez nich oznacza udrękę.

Jeśli jednak utraciłeś, jako szef zdolność widzenia pracowników takimi, jakimi są w rzeczywistości i adekwatnego reagowania na ich ruchy.

Oznacza to, że twoja percepcja przyćmiona jest potrzebą uzyskania i utrzymania tego, co w skrócie można nazwać władzą lub potrzebą uzyskiwania pochwał i aprobaty kogoś na górze.

Social Media

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.